HA! Nareszcie przyszły mi moje piękne tenisówki (atmosphere) kosztowały jedyne 19 zł :) z przesyłką 34 zł... czekałam na nie z niecierpliwością ponieważ w sukience chciałam chodzić a żadne butki mi do niej nie pasowały... Ach, jak wspaniale... :D Sukieneczka to prezent od mamy, przywieziona z Niemiec... jak dobrze, że mamusia wie co lubię ;)
poniedziałek, 25 maja 2009
sobota, 23 maja 2009
piątek, 22 maja 2009
old school
Wujek robi kuzynce górę więc znieśli wszystkie swoje stare ciuchy, a tam takie perełki, że ach... Ciocia dała mi przyzwolenie na wzięcie sobie rzeczy, które "misie" podobają :)
I w zestawie właśnie główną rolę grają cioci oldschoolowe (już teraz) spodenki :D razem z paskiem, który przełamuje szarość ciuchów... Pomimo, iż spodenki są bardzo krótkie czuję się w nich bardzo dobrze...
pasek - z młodzieńczych lat mojej cioci
spodenki - z młodzieńczych lat mojej cioci
body - reebok
marynarka - prezent od mamy
chustka - mamy
buty - cropp
czwartek, 21 maja 2009
wiosna świat okryła...
czwartek, 14 maja 2009
rock...
Tak, do nas niestety napłynęły chłodne dni... więc jak nie spodnie to rajty obowiązkowo tak jak i kurtała lub ciepluchna bluza ;) Pisać nie lubię więc nie będę się męczyć bo nie ma sensu nudzić Was beznadziejnymi postami tylko odrazu zdjęcia pokażę ;)
Aha, burza wtedy była i słonko i tęcza ;)
trampki - pimkie
spodenki - river island
wisior - pimkie
pasek - ?
top - pimkie
torebka - H&M
kurtka - SOFTY
czapka - NY
poniedziałek, 11 maja 2009
hippi
"Nowe spodenki" są moimi pierwszymi jeansowymi spodenkami :) Bluzeczka, którą mam na sobie przyjechała z Niemiec, ma fajne hippisowskie wzory...
Teraz zostaje mi tylko wyjść i pokazać się w nowym arcydziele ;) tylko gdzie? Hmm...
bluzka - z Niemiec
spodenki - river island
buty - bershka
okulary - green point
niedziela, 10 maja 2009
Dama w domu siedzi sama...
środa, 6 maja 2009
BUDAPESZT
Dużo pisać nie będę bo wiele fotek mam do pokazania, co prawda nie są to zdjęcia modowe, ale Budapeszt jest tak piękny i tyle ma zabytków, że muszę się nim z Wami podzielić ;)
Aha, napiszę jeszcze tylko tyle, że tej niżej kreacji "dystyngowana pani" nie założyłam ponieważ ten cały węgierski wieczorek nie był aż tak elegancki i nie pasowałabym do towarzystwa... Mimo tego było fantastycznie... Jestem z tego wyjazdu bardzo, bardzo zadowolona :D